Opinie

Jeśli zechcesz zamieścić swoją opinię, możesz uczynić to poniżej poprzez pozostawienie komentarza. Dziękuję!

7 komentarzy

  1. W sesji pod okiem Tomka wzięłam udział już ponad rok temu. To przeżycie całkowicie odmieniło moje spojrzenie na świat, życie i samą siebie. Do udziału w sesji LBL skłoniła mnie depresja, z której bardzo długo nie mogłam się wyleczyć. Kilka lat wcześniej przeczytałam książki Michaela Newtona i jego metoda była mi znana. Choć bardzo chciałam wziąć udział w takiej terapii, to jednak podeszłam do Tomka dość nieufnie. Byłam zniechęcona latami rozczarowań, kiedy podejmowałam próby pozbycia się depresji. Zupełnie niepotrzebnie, Tomek ma wspaniałą cierpliwość i naturalny spokój w sobie, którym potrafi zapanować nad sytuacją. Nasza sesja przebiegła bardzo gładko. Choć początkowo wydawało się, że przez lata depresji narosły we mnie lęki i blokady, które nie pozwolą mi wejść w hipnozę, okazało się że mogłam się ich z pomocą Tomka łatwo pozbyć i szybko weszłam w trans. Okazało się też, że mój przewodnik już na mnie czekał i pojawił się jeszcze zanim Tomek skończył odliczanie typowe dla pogłębiania hipnozy. Przypomniałam sobie kim jestem po tamtej stronie i z jakim zadaniem przyszłam w to wcielenie. Stało się jasne, że depresja miała mi to zadanie ułatwić. Jednocześnie dowiedziałam się, że całe to zdarzenie, czyli sesja LBL została zaplanowana przez moją duszę jako zwieńczenie mojego zadania. Rozmawiałam z moim przewodnikiem oraz z Radą Starszych, którzy okazali mi serdeczność i życzliwość, jakiej nie znałam w tym życiu. Spotkałam też zmarłych członków mojej rodziny.
    Ku mojemu zaskoczeniu po zakończeniu sesji i powrocie do domu, przez prawie dwa miesiące doznawałam wizji, w tym wizji moich poprzednich żyć. Słyszałam również głos mojej duszy oraz przewodnika, a niekiedy również odbierałam krótkie przekazy od Rady Starszych. Miałam spontaniczne doznania transcendentalne.
    Był to dla mnie bardzo wzbogacający czas, który bardzo przyjemnie wspominam. Minął już ponad rok, a depresja zniknęła i już nie powróciła. Czuję że żyję, czuję że oddycham. Nie mam już myśli samobójczych i nie męczy mnie już pytanie, po co jestem na tym świecie.
    Poddanie się tej sesji było najlepszym wyborem w moim życiu. Specjalnie zwlekałam z tym wpisem ponad rok, ponieważ chciałam odczekać, czy efekt wyleczenia z depresji się utrzyma. Utrzymał się, a ja z każdym dniem czuję się coraz lepiej i coraz pewniej stąpam po swoim życiu.
    Obecnie zastanawiam się czy nie przystąpić do kolejnej sesji, ponieważ całkiem nowa jakość myślenia zrodziła nowe pytania.
    Tomku, bardzo Ci dziękuję za Twoje przewodnictwo w tej lekcji, nie mogłeś mi bardziej pomóc.
    K.

  2. Sesję LBL z Tomkiem miałem w maju i powiem tak – każda osoba powinna przeżyć ten stan. Nie spósób opisać wrażeń – doświadczeń ziemskim językiem, było po prostu MEGA inaczej, w sensie pozytywnym. Jak powiem, że po takiej sesji „okno się otwiera na maxa” to chyba się nie pomylę. POLECAM Tomka
    Damian

  3. Są rzeczy i zjawiska, które ciężko jest opisać słowami… A ja, kurcze, nie jestem najlepszy w te klocki. Ale jednak musze spróbować napisać Wam, co się wydarzyło. Odważyłem się, po wielu swoich wewnętrznych poszukiwaniach i zmaganiach napisać do Tomka. Bo utknąłem jakoś w pewnym punkcie, z pewnego rodzaju lękiem. Lękiem, który byłem w stanie zdefiniować i nazwać, ale w żaden sposób nie mogłem się go pozbyć. A ten lęk siedział we mnie tak silnie i głęboko, że odbierał mi siły i energię. Bałem się sesji u Tomka (o, to chociażby kolejny symptom tego lęku), a jak zaczęła się sesja, to mój organizm chciał uciekać i odczuwałem prawie ból i dyskomfort, i słyszałem wewnętrzy głos (ale nie mój), że to się nie uda, i że na pewno zaraz nastąpi coś, co przerwie naszą sesję! Tak się jednak nie stało. Stało się zupełnie coś, co graniczy z cudem (wiem, wiem, to odważne stwierdzenie, ale tak właśnie było!). Mój lęk się zmaterializował przed moimi oczami, zobaczyłem go, to coś ohydnego, które Tomek polecił mi uwolnić. Ot tak, po prostu. Jak to zrobiłem, to łzy poleciały mi jak grochy po twarzy i uczułem ulgę, jakby ktoś ściągnął ze mnie jakiś gigantycznych ciężar, wręcz – jakbym się na nowo urodził… To przecudowne uczucie, jedno z najpiękniejszych w moim życiu! Uwolniłem się od czegoś, co było ze mną i wykańczało przez wiele lat! Tomek dał mi wskazówki, że tego już nie ma, ale zostaje w ciele po tym pamięć. I rzeczywiście tak jest – mam jeszcze takie momenty, kiedy przypominam sobie ten lęk – a w zasadzie uczucie, jak to było, kiedy był ze mną. Ale przyglądam się temu uczuciu i nastawiam uszu – i okazuje się, że to takie echo tego zjawiska, które już odeszło! Po 46 latach uczę się żyć i cieszyć swego rodzaju wolnością;)
    Tomku, dziękuję ciągle Górze, że mi Ciebie zesłała; a Tobie – jestem wdzięczny dozgonnie (i dalej też;) za Twoje wsparcie!:)

  4. Tomku,
    Muszę Ci to napisać, bo chciałabym żebyś wiedział jak ogromny wpływ miała nasza sesja na moje życie.

    Po tych wielu latach rozwoju i pracy nad sobą wieloma metodami, doświadczaniu przeróżnych procesów i zmian, nie spodziewałam się, że coś mnie jeszcze zaskoczy.
    A jednak.

    Śmiało mogę stwierdzić, że po naszej sesji zaczęło się moje nowe, szczęśliwsze, głębsze życie pełne energii.

    Po pół roku bardzo trudnego czasu, doświadczania ponownej czarnej nocy duszy, najbardziej dramatycznej jakiej doświadczyłam, po czasie bezsilności i zwątpienia, mierzenia się ze swoimi osobistymi demonami, nastała znów jasność.
    Jeszcze bardziej świetlista niż do tej pory.

    Wróciłam w pełni mocy, a nawet nadmocy.

    Alkohol zniknął CAŁKOWICIE z mojej struktury i przestrzeni, co niesamowicie mnie uwolniło i oddało moc.

    Tworzę nowe, kreuję, błyszczę, lśnię i realizuję swoje zadanie tutaj.

    Ciężko nawet opisać to, jak się teraz czuję.

    Z całego serca dziękuję Ci za to, co robisz, jesteś światłem na ziemi i niesiesz to światło z ogromną mocą.

    Nigdy w to nie zwątp.

    Aho 🌿🙏

    Love,
    An.

  5. Tomku,
    Nie mam ziemskich słów, żeby Ci podziękować za to, co dla mnie zrobiłeś. A raczej zrobiliście. Ty i Ariel. Emocji, jakie przeżyłam, nigdy nie zapomnę. Sądzę, że wrócę jeszcze do Ciebie, gdyż spraw było zbyt wiele, żeby nad nimi się pochylić podczas jednej sesji. Podobno jestem silna, ale jednak nie dałam rady 🙂
    Pozdrawiam serdecznie. M.

  6. Do sesji regresyjnej podchodzilam z otwarta glowa i bez wiekszych oczekiwan ale efekty bardzo mnie zaskoczyly! Tomek zna sie na rzeczy, sprawnie wprowadzil w stan hipnozy a podczas sesji zadawal odpowiednie pytania, bez zbednych sugestii. Bardzo duzo mi to dalo do myslenia, po sesji jestem bardziej polaczona ze swoja intuicja i odtrzymalam odpowiedzi na pytania o ktorych nawet wczesniej nie pomyslalam.
    Jeszcze raz bardzo dziekuje Tomku!
    Mam nadzieje do uslyszenia 🙂

  7. REGRESING – był dla mnie cudowną podróżą w głąb swojego jestestwa. Poznałam nie tylko minione etapy swojego życia (dzieciństwo, okres płodowy) ale przede wszystkim czas przedurodzeniowy. Moje dotychczasowe spostrzeganie samej siebie uległo niewiarygodnej zmianie. Tak, jakbym nauczyła swój umysł słuchania duszy. W kontakcie z innymi osobami zwłaszcza o przeciwstawnych poglądach (religijnych, politycznych) wzbudzona jest tylko moja ciekawość, co chcą mi przekazać i tylko chcę zrozumieć ich sposób myślenia. Chociaż nie zgadzam się z ich przemyśleniami jestem na nich otwarta – akceptuje ich takimi jacy są i ich poglądy. Przestało mi przeszkadzać ich odrzucenie mnie – inaczej myślącej. Dla mnie najważniejsze stało się, jak Ja o nich myślę w kategoriach zrozumienia, akceptacji i życzliwości.
    Sesja regresingu uświadomiła mi, jaki jest cel mojego życia – DOŚWIADCZANIE ŻYCIA WE WSZYSTKICH JEGO ASPEKTACH. Teraz to odkrycie pojmuję jako cel wszystkich ludzi, którzy nie są krzywdzeni w rozumieniu umysłu tylko doświadczani aby przyjrzeli się swoim reakcjom na dane wydarzenie. Czy nadal dla nich i dla mnie to zadawanie bólu fizycznego czy psychicznego to krzywdzenie czy tylko zdarzenie, które zachęca mnie do wybaczania sobie i innym podjętych decyzji, czy też zaczętych działań. Wgląd w inne wcielenie a zwłaszcza w czas między wcieleniami nauczył mój umysł odbierania PANA WSZELKIEGO STWORZENIA WE WSZECHŚWIECIE jako cudownej energii pełnej miłości, do której wracamy po każdej podróży na Ziemi. Nie czuję ani żalu, ani poczucia oszukania przez księży, którzy opowiadali mi o piekle czy czyśćcu. To są ich wyobrażenia, prawdy w które chcą wierzyć i mają do tego prawo. Ja mając prawo wyboru nadane od samego BOGA wybieram przeze mnie opisane spotkanie z MIŁOŚCIĄ BEZWARUNKOWĄ jaką jest BÓG. Każdej istocie na Ziemi życzę tej niesamowitej przemiany.

Skomentuj DarekAnuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *