Co mam robić w życiu? Czym się zająć? Jak rozeznawać moje przeznaczenie?

Pytanie:

Co mam robić w życiu? Czym się zająć? Jak rozeznawać moje przeznaczenie?

(Tym razem odpowiedzi udzielił Abraham.)

Odpowiedź:

Mój Drogi Bracie! Pozwól, że najpierw powitam Cię wśród nas z największą Miłością, jaka tylko może istnieć, a zapewniam Cię, że nie ma ona końca i ograniczenia.

Witaj Bracie, a dziś mogę też powiedzieć witaj Synu Światłości!

Mówię tak dlatego, że pytanie, które Cię dręczy jest wspólne dla wszystkich Dzieci Światła.

I jego obecność już sama w sobie mówi, że nim jesteś. Bowiem tylko istota bezrozumna i bezświadoma mogła by o to nie pytać.

A wiec, jaka jest odpowiedź na to pytanie?

Po pierwsze, chciałbym Ci przypomnieć, że wszelkie dylematy na temat tego, czy robię w życiu to, co powinienem, czy pełnię wolę Boga, lub czy odnalazłem swoją ścieżkę, już u swej podstawy są bezzasadne. Bo, zastanów się, kto Ci powiedział, że na tej ścieżce nie jesteś? Skąd w twoim umyśle, pojawiła się myśl, że w ogóle możesz nie być we właściwym miejscu, lub nie robić tego, co powinieneś? Skąd w ogóle myśl, że powinieneś coś robić? Zastanów się przez chwilę nad tym.

Tak, dobrze dostrzegasz, że moja osoba pełni w tych pytaniach symboliczną rolę. Występuję tutaj, jako uosobienie i skupienie tego czegoś, postrzeganego przez wielu, a nawet powiedziałbym, że przez wszystkich na pewnym etapie swego życia, jako problem.

Chciałbym Ci bardzo wyraźnie i dobitnie przekazać: tu nie ma problemu. Te tęsknoty za tym, żeby robić coś, do czego jest się powołanym, tak naprawdę pokazują Twoją tęsknotę za odkryciem czegoś o czym zapomniałeś. Tu chodzi o odpowiedź na pytanie: Kim Jestem? Z tego bowiem, Kim Jesteś wynika to w jaki sposób przejawia się Twoja Obecność. I na to zwróć uwagę, zauważ jak Twoja Obecność się przejawia. Jeśli masz poczucie, że twoje życie tutaj jest bez sensu, lub że nie robisz tego co powinieneś, albo nie odkryłeś swego powołania i przeznaczenia, to wszystko jest jedynie odczuciem dysonansu pomiędzy tym jak postrzegasz swoją Obecność na ziemi, a tym co jest ukryte w rdzeniu Twego Serca, co zawsze daje świadectwo tego Kim Jesteś.

Aby nie czuć dyskomfortu pomiędzy Sercem, a tym co widzisz, musisz spojrzeć w swoje Serce, a nie na świat. Świat może być jedynie pomocą, aby to dostrzec, ale prawdy o sobie zawsze szukaj w sobie.

Tak, wiem, chciałbyś bardziej konkretnych rad. Już mówię.

Przede wszystkim przyjmij tę prawdę, że nic nie musisz. Pochodzisz z Serca Ojca, ze Źródła z Pełni i sam jesteś Pełnią i nic nie musisz, bo wszystko masz i sam jesteś Pełnią. Natomiast wszystko też możesz. W wolności i radości tworzenia i szerzenia tego Kim Jesteś, a Jesteś Emanacją Miłości Twego Ojca. I niech to będzie punkt wyjścia we wszystkich rozważaniach na temat celu, przeznaczenia, sensu życia. Nie rozpoczynaj tych rozważań zanim nie przypomnisz, przywołasz w swoich myślach tej prawdy. Niech ta prawda wypełni Cię całego, wszystkie twoje członki, aż przeleje się na świat, czyli na to, co tworzysz. I zaprawdę powiadam Ci: już zrobiłeś bardzo dużo. Nie chodzi mi tylko o ten gest, który właśnie wykonałeś. Od niezliczonych setek i tysięcy pokoleń i światów już wypełniasz swoje przeznaczenie. Ty nie możesz robić niczego innego. Nie jest możliwe, żebyś nie był w zgodzie ze swym Źródłem. Jedynie Twój ludzki umysł tego nie widzi i boi się, że nie osiągnie czegoś tam w swoim ludzkim życiu.

Krok następny niech będzie krokiem w bardziej dosłownym znaczeniu. Wyraź to co masz w sercu. Niech to przeleje się na świat fizycznie. Zauważ, że tu pojawia się pytanie: ale czy to mi się uda? Ale ja Ci mówię: to nie ma najmniejszego znaczenia. Tu nie chodzi o sukces w budowaniu czegoś w tym świecie, ponieważ ten świat nie jest realny i nic co tu stworzysz nie przetrwa dłużej niż mgnienie oka. Zarówno sukces jak i porażka, według kategorii ludzkiego umysłu, na równi są wypełnianiem swego przeznaczenia i swojej roli do wypełnienia której tu przyszedłeś. Z wolnej woli.

Ty po prostu rób, twórz, wyrażaj, doświadczaj i patrz co z tego się rodzi w Twoim Sercu. Każde doświadczenie w tym świecie jest pewnym cyklem , który ma początek w Sercu i do Serca wraca. Bądź w tym wolny i decyduj, czy tak chcesz, czy chcesz tak jeszcze raz, a może coś innego. Ciesz się i pamiętaj o swojej niepodważalnej wolnej woli. Nic nie może Ci jej odebrać. Baw się i kochaj! A jeśli uważasz, że coś Cię zmusza do jakiś kroków, lub okoliczności nie pozwalają Ci na coś, to hmm… To zdecydowanie jest coś, czym warto się zająć i rozważyć, dlaczego tak się dzieje. Oczywiście znów w swoim Sercu.

Nie rozważaj tworzenia w kategoriach sukcesu i porażki. Nie o to chodzi. Z tego tylko rodzi się strach.

Uwierz mi, masz do pomocy cały wszechświat. Jeśli potrzebujesz, proś o pomoc. Módl się, medytuj słuchaj. I ciesz się, wyrażaj siebie, kochaj. Niech Twe życie, będzie pasją. Cokolwiek postanowisz, cokolwiek to będzie, bo to nie ma znaczenia.

Zawsze połączeni z Tobą w Miłości naszego Ojca, Abraham i wszyscy Święci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *